”… i gdy już poznasz smak lotu, będziesz chodzić po Ziemi ze wzrokiem skierowanym w niebo, gdzie byleś, dokąd tęsknisz i pragniesz wrócić..”

Leonardo da Vinci

I jest zwycięstwo !!!! ;)

Posted on 07:28 by Wojtek

I znowu można powiedzieć "Fortuna kołem się toczy" :D
Tak jak wczoraj się toczyła dla nas cały czas źle, tak dzisiaj... poszło koncertowo ! ;)

Dzień dla naszej ekipy się zaczął o 6.00 rano, my z Krzysiem M natomiast zaliczyliśmy maraton bezsenny (przygotowanie regulara w 100% do kolejnych lotów - wzmocnienie podwozia, wymiana kilku elementów, poprawienie estetyki).
Zjedliśmy śniadanie i wyruszyliśmy na ostatni bój na tych zawodach.. Być albo nie być.. Walka o honor - czyli o wszystko !

Organizatorzy dzisiaj pilnowali czasu co do sekundy, także o 8.00 rozpoczęła się kolejka klasy MICRO w całkowitej ciszy..
Krzysiek załadował do micrusa 1300g i wyruszyliśmy na start. Pogoda cudowna, słoneczna, budzący się rześki dzień. Po mocnym wyrzucie model pięknie poszybował w górę zaliczając pierwszą bramkę. Potem krąg... i podejście do lądowania. Pech chciał, że Krzysiek wyleciał po za "linie bezpieczeństwa" i niestety lot pomimo tego, że udany, został nie zaliczony....
Zdenerwowani wróciliśmy do naszego stolika..

Sędzia w między czasie zaczął wołać klasę regular do stawienia się w kolejce do lotów.
My tak jak wczoraj założyliśmy postanowiliśmy zrobić złoty strzał... albo się uda albo się nie uda.
Załadowaliśmy na pokład 10,5kg ! Z tak doważonym modelem poszliśmy na start.
Pogoda fantastyczna, ale na lot z takim obciążeniem przydała by się dodatkowa składowa czołowa wiatru...
Gdy przyszła nasza kolei ustawiliśmy model na pasie startowym. Sprawdziłem stery, pracę klap i START !
Model cieżko potoczył się po pasie nabierając prędkości.  Ok 10 m przed końcową linią startową Krzysiek M. krzyczy JUZ !!! płynne ściągniecię drązka i... model jest w powietrzu. Ale nie chce skubany iść... W po ok 5-6m sadzam model na ziemi - za ciężko.
No nic. zły strzał się nie udał ;( Ale model cały...!

Po konkurencji nadal jesteśmy na tych samych pozycjach co wcześniej czyli 8 i 26... dno.

Druga kolejka dnia i ostatnia na zawodach rozpoczeła się ok godziny 11. A pogoda... ZMIENIŁA SIĘ o 180 st ! Z ciszy zaczął wiać wiatr w porywach do 26 kt !!! Istna wichura. Słońce i mega wiatr.. jak z tym walczyć.  Wspólnie z członkami koła obmówiliśmy strategię i stanęło na tym, że Micro zabiera na pokład 1,815 kg  (4lbs) masy natomiast regular cofamy do bezpiecznej masy 7.6 kg.

Sędziowie nawołują do startu klas Micro - stawiamy się. Wiatr wieje niemiłosiernie ! Chce połamać model jeszcze na ziemi gdy Mietek go trzyma w rękach ! Śmigło wiatrakuje od prędkości wiatru.
Przed nami wszystkie startujące zespoły kończą spektakularnymi crashami! My - z wielką dozą niepewności zajmujemy miejsce startowe. Raz kozie śmierć.. Mocny wyrzut Mietka i.... model wzbija się pięknie w powietrze ! Tnie turbulentne masy... Niesamowicie radzi sobie z tą nawałnicą. Krzysiek wykonuje krąg i podejście do lądowania przy którym wiatr o mało nie wywraca modelu na plecy ! - udaje się jednak go opanować i przyziemić. BRAWO BRAWO BRAWO !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ;) Udało się zaliczyć ostatnią kolejkę z dużym ładunkiem ! Liczymy teraz na dobry rezultat !

Wracamy do namiotu serwisowego.

Przygotowujemy REGULARA - Wszystko albo nic. Wyjscie z tarczą albo na tarczy. Honor albo plama na nim..
W naszych myślach wspiera Nas nasza kochana polonia ! - za co jej serdecznie dziękujemy :)
Na sygnał o startach regularów od razu idziemy do kolejki - nie ma co czekać.
Przed nami powtórka z rozrywki, co leci to przeważnie albo roztrzaskuje się w locie albo przy lądowaniu.
Okrzykom tłumu nie ma końca...
Skupiony myślę tylko o jednym - MUSI polecieć a ja MUSZĘ doprowadzić do tego, aby nie przepadł, nie zwalił się w korkociag, nie uszkodził przy lądowaniu.

Ustawiamy się na pasie. Sprawdzam stery. Mietek utrzymuje model za ogon. Pełny gaz i model już się toczy... Wiatr wieje jak oszalały. Wicher chce mi nowiutki "Ch"amerykański kapelusz zdjąć z głowy.
Toczy się model szybko.. co raz szybciej. Nie ściągam drązka dajać mu maksymalnie się rozpędzić. Wtem. ten sam się podnosi. Tak ! O to właśnie chodziło ! Model spokojnie nabiera wysokości. Prowadzę go długo wzdłuż pasa. Pierwszy zakręt i najcięższa faza lotu z wiatrem. Udaje się jakoś to przetrwać i wychodzę ponownie na pozycję pod wiatr - tyle, że do lądowania...
Rzuca jak diabli. Podejście na pełnej mocy, której zaczyna brakować na walkę z wiatrem..
Mijam linię minimalną lądowania i po tym jak odwiewa mnie z pasa postanawiam mocno przyziemić. Twardo siadam na ziemi.. JEST JEST JEST !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ;) TAK !
Udaje się wylądować, nie uszkodzić modelu !!!!

W podskokach radości, która wypełniła nasze serca idziemy zważyć payload u sędziów.
Pięknie!

Pomimo tego, że to ostatnia kolejka, a my dopiero zaliczyliśmy pierwszy lot... jestesmy z siebie zadowoleni i po ciuchu liczymy na jakaś nagrodę za max podniesiony payload.

Po nas jeszcze klasa Advenced i o 14 rozpoczyna się oficjalne zakończenie zawodów.
Sędziowie podziękowali wszystkim za wspaniałą rywalizację i koleżeńskie podejście do konkursu.
Ale nas oczywiście najbardziej interesowały wyniki.
Jedno drugie miejsce mieliśmy zapewnione - za prezentację ustną.

Czekamy z niecierpliwością na ogłoszenie wyników....

i tak !!! Mamy kolejne 2 miejsce w klasie Micro - za payload fraction - czyli stosunek masy własnej do masy podniesionej !!!!  FANTASTYCZNIE !!!

Czekamy na wyniki Regulara.... overal, presentation, maximum payload.....

Trzecie miejsce w kategorii maximum payload otrzymuje ... "Polish Air Force Academy in Deblin" !!!

TAK TAK TAK !!! ;) Kto w Nas nie wierzył, niech się teraz schowa pod kołdrę!!! :D
Jednym złotym strzałem zajmujemy 3 pozycję w kategorii największego podniesionego ciężaru !

W tym roku nagrody całkiem przyjemne - ładne statuetki ;)
Do tego każdy z członków koła otrzymuje medal - dwa srebrne oraz brązowy !

Podsumowując te zawody :
2 miejsce Micro - za prezentację
2 miejsce Micro - za payload fraction
3 miejsce Regular - za maximum payload ( pierwsze nasze podium z regularem w roli gównej).

Jak dla Nas - bomba ! ;)

Dziękujemy wszystkim, którzy w nas wierzyli i trzymali kciuki !!! ;)

PS. Wieczorem zostaliśmy zaproszeniu na wspaniałą kolację do pani Elżbiety ! Fantastycznie dziękujemy za polską ucztę ;) Cieszymy się niezmiernie, że mamy takich przyjaciół tu, w obcym kraju. Dziękujemy również Pani Ewie i Panu Januszowi za wsparcie i teksańskie kapelusze !!! ;)

Zapraszam do oglądana zdjęć ZDJĘCIA



















1 komentarze:

Anonimowy pisze...

Gratuluję Młode Wilcy!

Prześlij komentarz