”… i gdy już poznasz smak lotu, będziesz chodzić po Ziemi ze wzrokiem skierowanym w niebo, gdzie byleś, dokąd tęsknisz i pragniesz wrócić..”

Leonardo da Vinci

Amerykański sen... dzień drugi

Posted on 09:12 by Wojtek

28.02.2010

Dzień przywitał nas błękitnym niebem oraz temperatura 15 st.
Poranek oraz wczesne przedpołudnie spędziliśmy na szkoleniu się z zakresów przepisów lotniczo-modelarskich na tutejszych lotniskach. Przy okazji omówiliśmy również taktykę z jaką będziemy starać się walczyć w tych zawodach.

Następnie w południe pojechaliśmy na północ od miasta Aniołów, aby zobaczyć jak wyglądają tutejsze góry... Widoki są naprawdę olśniewające.. Różnorodność klimatu,roślinności, widoków  powala na kolana.

Po krótkiej wędrówce po górskich, lekko ośnieżonych szlakach pojechaliśmy do miejsca całkowicie przeciwnego... nad oceaniczną miejscowość -  Santa Monica.
Temperatura powietrza cały czas utrzymywała się w granicach 20 st C.
Widząc po raz pierwszy Pacyfik z dużymi falami i temperatura wody ok 16 st nie oparliśmy się pokusie i wykąpaliśmy się w słonej wodzie  największego oceanu świata.
Nie obyło się bez "jaj" :) Podczas kąpieli zaczęła nas wyganiać z wody Pani Ratownik ( całkiem ładna ). Co się okazało podczas odpływu można wchodzić tylko do pasa a my byliśmy "nieco" dalej (ale za to fale na ok 1m ponad tafle wody).
Na szczęście od wczoraj osłuchaliśmy się z językiem i bezproblemowo wszystko jej wytłumaczyliśmy - bardzo się zdziwiła ze w Polsce temperatura wody gdy ma 18st to już jest max !! 
Następnie przeszliśmy się promenada ( ok 2 km ) w kierunku Venice Beach.
Paweł dał się wciągnąć w pokaz akrobatów z Jamajki - i skubany złapał dobry pomysł na podryw... przez przypadek pokazując całej publiczności swoje cztere litery (gaci pozbyliśmy się po kąpieli :D :D ) Śmiechu było co nie miara !!

O czym nie wspomniałem to fakt ze w Santa Monica spotkaliśmy ponownie rodzinę polską mieszkająca tutaj od 27 lat, która wczoraj pomogla nam na lotnisku.

Zaprosili nas Oni na wspaniałą polska kolacje u siebie w domu - za co bardzo Im dziękujemy :)
Po 2 godzinkach rozmów o życiu w US udaliśmy się do naszego motelu na chwile odpoczynku...

Konkluzja dzisiejszego dnia... My.. Polacy.. mamy jeden skarb, dobro narodowe, którego amerykanie nie mieli, nie maja i nie będą mieli.. Są to KOBIETY !!
"Nasze" kobiety fakt faktem - czasami nas denerwują - ale są naprawdę ładne (skala oceny od 4 do 6 ), a kobiety tutaj..... A tfu... od 0 do 3 ! Więc jeżeli myśleliście, że w stanach są kobiety pokroju American Pie albo High School Musical to jest to jedna wielka ściema !

Kończąć ten wywód... Wrażeń jest zbyt dużo, aby opisać to w kilku słowach na tym blogu. Myślę, że zdjęcia Wam dadzą więcej wyobrażenia o "cudach", które dzisiaj widzieliśmy.

STANDARDOWO ZDJĘCIA W GALERII

PS.
U nas jest godzina 12.05

0 komentarze:

Prześlij komentarz