”… i gdy już poznasz smak lotu, będziesz chodzić po Ziemi ze wzrokiem skierowanym w niebo, gdzie byleś, dokąd tęsknisz i pragniesz wrócić..”

Leonardo da Vinci

Teksas dzien 8 - drugi dzień zawodów

Posted on 23:59 by Wojtek

Wczoraj jeszcze do pierwszej w nocy trwały przygotowania i pakowanie gratów.

Dzisiaj natomiast, odpaliliśmy nasze silniki o 5.30 nad ranem, gdy za oknem jeszcze ciemno było. Zapakowanie modeli,skrzynek,folii i innych rzeczy potrzebnych do ewentualnej naprawy na lotnisku zajęła nam ok 20min, tak, że o 6.10 byliśmy gotowi aby ruszyć za ekipą z Poznania na lotnisko.
Wszyscy jeszcze zaspani, w letargu po przebudzeniu dotarliśmy na lotnisko modelarskie - "zakładowe" Lockheeda Martina.Organizatorzy w tym roku fenomenalnie przygotowali imprezę. Na miejscu czekały na nas 3 olbrzymie namioty, pod którymi znajdowały się stoły,ławki i krzesła dla modeli i zawodników.


Pogoda nas niestety rozczarowała, od samego ranka wiał niesamowicie mocny i porwisty wiatr. Wiedzieliśmy, że będzie ciężko.

Rozłożyliśmy się w pierwszym namiocie wraz z ekipą z Poznania i Wrocławia. Tak, aby wymiana informacji,cześci i narzedzi była szybka - tak też z resztą było - wspaniale układa sie nam współpraca z tymi zespołami. Chłopaki z obu drużyn są naprawdę pomocni i uczynni.

Od godziny 6.30 do 7.45 przygotowywaliśmy z Migdałem modele na start. W tym czasie cała reszta dojezdzała z motelu. Niestety, zanim zdążyli przyjechać musieliśmy stawić się na starcie z modelem klasy Micro.W tym roku podział był taki ( po rzucie monetą ), że Micro latam Ja (Wojtek), Regularem natomiast Paweł. Ustawiliśmy się z Migdałem w kolejce startowej i nie wiadomo cholera czemu mi przypadł "zaszczyt" otwierania zawodów - czyli pierwszego lotu.
Wiatr był w granicach 5m/s w porywach do 7-8m/s, wiec gwizdało pierwszorzędnie :/ Przed startem dołożyliśmy do Micro 320g dodatkowej masy ale i to było za mało na takie warunki...
Zaraz po starcie zacząłem walkę z modelem aby go tylko utrzymać w powietrzu. Na co widownia "oddychała" przy kazdym uskoku wiatru "uuuuaaaa"..."ooooo" etc :D.
Niestety po minięciu lini lotnego startu i wzbiciu się na ok 10m dostałem takiego podmuchu, że wyrzuciło model półpętlą do pozycji prawie plecowej, niestety przy tej konfiguracji modelu nie mialem nic do powiedzenia, model złożył się w korek z którego nie mogłem go wyprowadzić. Jedyne co udalo się to go wy płaszczyć tak, ze po przyziemieniu strat praktycznie nie było ( wyklejone podwozie, wyklejone lotki i ster kierunku). Co za tym idzie otworzyłem zawody nie tylko pierwszym lotem, ale i crashem :D

Chwilę po 8.30 przyjechali chłopaki i zaczęliśmy regulowanie silnika przed lotami klasy Regular.
Zgodnie z regulaminem, pierwszy lot wykonuje się bez dodatkowego obciążenia, co przy modelach o dużej powierzchni nośnej,małej jej obciążeniu i malej prędkości postępowej jest nie lada wyzwaniem. Nasz Rybołów tym bardziej budził w nas obawy, ponieważ na pusto, ma tendencje do myszkowania.
Niemniej jednak nie było wyboru. Ustawiliśmy się całą ekipą ( Płk,Migdał,Mietek,Seba,Ja) w kolejce startowej. Gdy nadszedł nasz czas, stanęliśmy modelem w stanowisku startowym i zapuściliśmy silnik. Poszedł od pierwszego przekręcenia rozrusznikiem. Po wygrzaniu sędzia pyta " Are you ready ? " - YES.
Wkołowanie na pas - niestety nie mogliśmy używać naszych hamulców podczas kołowania bo pas jest średniej jakości i baliśmy się aby nie przytarło śmigło o podłoże.

Model ustawiony na lini startowej ziemnej, ostatnie spojrzenie na chorągiew wiatru... Nie dobrze, z 6m/s i ciagle podmuchy.. Ryzykujemy. Gaz na maxa i po minucie dogrzania "puść!"... Miał się toczyć a tu od strzałuy wzbija się w powietrze i brnie ku przodowi. Wygladało to jakby ciężka lokomotywa próbowała podjechać pod górę. Model mija linie startu lotnego i Paweł wykonuje zakręt w lewo w kierunku jeziora. Model zachowuje się bardzo dobrze, chociaż widać, że żyje własnym życiem i nie koniecznie chce aby mu przeszkadzać. Na podejściu do lądowania to samo... ciężko, ciężko pod wiatr. JEST !!!! Siada model na amerykańskim gruncie jak baletnica na deskach opery.
Zaliczony pierwszy lot - będzie dobrze i tak po zakończeniu lotów "regulara" zostaje ogłoszona lista wyników. Po pierwszej turze lotów nasz model przeskakuje z 23 na 16 miejsce !!! Jest fantastycznie !
 Lista po 1 turze lotów

Z Mieciem idziemy do sędziów aby pokazać im, że nie mamy dodatkowej masy w komorze ładunkowej.
Następnie zabieramy się za naprawę klasy Micro. Trochę czasu to zajmuje, ale efekt jest zadowalający.
W międzyczasie loty wykonuje klasa "Advenced".
Sędziowie ponownie wywołują klase Micro. Stawiamy się na start. Tym razem dokładamy 800g dodatkowej masy. Gdy przychodzi nasza kolej staję na start. Znowu pytanie sędziego o gotowość - potwierdzam. Chłopaki trzymają kciuki. Zwiększam gaz i model sunie po ziemi jakies 5-6m i powoli wzbija się w powietrze! No i jest !!! Idzie "maleństwo jak po sznurku", nabieram wysokośći lecąc wzdłuż pasa. Po osiągniecu ok 15m wykonuję zakręt w lewo... idzie...idzie i jak się nagle nie zwali w kora ! :/ Niech to szlag !!! Co jest z tym cholernym modelem !! Poszedłem pozbierać model, tym razem uszkodzenia znaczne w kadłubie,skrzydła całe. Niestety nasz model został zaprojektowany na pogodę bezwietrzną lub prawie bezwietrzną. Mając profil E423 jest bardzo podatny na wszelkie podmuchy i zmiany kąta natarcia.
Ze zwieszoną mina wracamy do namiotu. Co prawda Seba pełna parą rusza z odbudową, jednak na dzisiaj micro jest już skonczony. Może to i dobrze, bo wiatr jest nie miłosierny i z każda minutą przybiera na sile.

Nadchodzi moment gdzie znowu musimy stawić się na start,tym razem z Regularem. Szybka kalkulacja warunków atmosferycznych,panującego ciśnienia i decydujemy się... na dołożenie 7.5 kg !!! czyli masy która była maksymalna dodatkowa masa modelu z zeszlego roku. Zbudowaliśmy ten model z myśla o podniesieniu 11-12kg wiec  7.5 kg powinno pójść jak po maśle.
Sędzia wywołuje naszą drużynę do odpalenia silnika..Odpalamy.. i jak mi silnik po pazurach nie da :/  Z broczącą reką odpadam raz jeszcze silnik. Mieciu sprawdza wszystkie serwa,wychylenia i decydujemy się na kołowanie ku lini startowej. Model ustawiony zostaje na środku pasa. Wiatr przybrał na silne i wieje w granicach 7-8m/s w podmuchach do 12m/s, najgorsze jest to, że nie uklada się w osi pasa a kręci w promienu 20-25st.
Mietek daje pełny gaz.... podgrzewa i mowi "już", puszczam model, który toczy się przez 2-3m i zaczyna powoli wzbijać się ku niebu. Idzie bardzo ładnie i stabilnie jak na panujące warunki. Przekracza linie startu lotnego. Mieciu decyduje się kontynuować lot po prostej nabierając wysokości. Podmuchy wiatru są tak nieprzewidywalne ze potrafią podnieść model o 1-2m w górę, lub rzucić go w dół.Po 2 zakęcie sędzia krzyczy do Pawła, aby ten nie zbliżał się do jeziora bo bedzie trzeba model łowić, ale jak tu się nie zbliżać jak nasz Rybołów ewidentnie chce tam lecieć ? Mieciu kontruje i przechodzi do 3 zakrętu. Wykonany z naddatkiem powraca powoli do osi pasa. Model nie wydaje się przeciążony ( jak Myszołów w zeszłym roku z tym ładunkiem). Idzie stabilnie do ziemi. Betonowy pas, który zdążył się już nagrzać od przedpołudniowego słońca odpycha nasz model... Ale grawitacji nie da się oszukać. Model ląduje w połowie pasa.
JESTTTTTTTTTTTTTTTTTTT !!!!  :) Nasza ekipa już świętuje wspaniały, udany lot !! :)
Ponownie zgłaszamy się z Mieciem u sędziów, którzy tym razem jednak ważą nasz ładunek... 16.89 lb !!! Podnieśliśmy najwiecej z klasy Regular w 2 rundzie zawodów !!!
Efekt tego jest taki, że po 2 rundach lotnych+prezentacja+raport wskakujemy na 3-cie miejscie !!
lista po 2 turze lotów
Szczęśliwi, lecz jeszcze głodni adrenaliny oglądamy loty innch zespołów.
Niestety, wiele model nie jest w stanie latać w  tych warunkach i ulega destrukcji lub cześciowym uszkodzeniom w wyniku podejmowanych prób lotnych.
Dla Nas, wielkim przeżyciem, aczkolwiek smutnym był wypadek modelu ekipy z Politechniki Poznańskiej. Chłopaki mieli wspaniały model będący pretendentem do wygranej.Był on cięty na cnc i o połowę lżejszy niż nasz.Niestety na prostej do lądowania ich skrzydła w padły we flatter i odmeldowały się od kadłuba ( Michał uchwycił to fenomenalnie na zdjęciach - chyba rozminał się z przeznaczeniem bo powinien zostać spotterem lub fotoreporterem :D ). Wiele innych modeli podległo. Część z nich już nigdy nie poleci...
Chociaż nie ukrywamy, że każdy wypadek przybliża nas do dobrej pozycji ( Chłopaki z POZ,Was się to nie dotyczy - mamy nie pisaną umowę przyjaźni ).

W międzyczasie przewijają sie kolejne kolejki klas Advenced i Micro. Niestety, nasz model ciągle jest na stole reanimacyjnym. Docelowo nie ma to znacznia bo i tak liczy się jednostkowe podniesienie wagi, a nie suma lotów.Liczymy zatem, że jutro uda się nam powalczyć małym.

Ale wracając do relacji, po konkurencjach innych klas,sędziowie nawołują do rundy trzeciej klasy Regular.
W ekipie pojawiają się rozłamy - Mietek i Ja jesteśmy za wykonaniem lotu, Płk oraz Migdał są przeciwni.
Fakt,wieje 8m/s w porywach do 12ms,a podobno ( klasa Advenced z loggerami) twierdzi ze w powietrzu dmucha nawet do 20-22m/s. Warunki pogodowe przemawiają za pozostaniem na ziemi...chęć zdobycia wyższej lokaty bardzo kusi..
Stwierdzamy jednak po kilku minutach debat "a ****, po to tu przyjechaliśmy, aby walczyć - do boju", po kalkulacji pogody,cisnienia i płynących korzyści z ewentualnego podniesionego ciężaru decydujemy się na włożenie 9.2kg do luku ładunkowego. Model jest teraz NAPRAWDĘ ciężki. Jego sumaryczna masa podskoczyła do blisko 15 kg, a ciąg silnika może 4 kg..
Standardowo ustawiamy się na starcie.Płk,Mieciu i Ja odpalamy model,Migdziu jako nadworny fotograf strzela zdjęć ile wlezie.Sędzia karze nam ustawić się na lini startowej. Po wytoczeniu modelu na linie startu ustawiamy go po prawej stronie pasa, aby jego linia startu pokrywała się jak najbardziej  z osią wiatru.
Dogrzewamy silnik.. Mieciu woła "już" i poszedł..... po przetoczeniu się ok 3-4m model dostaje wielkiego podmuchu z lewej strony !!!!!!! Efektem czego jest obrócenie się model wzgledem pionowej. Niestety podwozie przednie jako drut nie wytrzymuje takiego skręcenia si ugina się powodując obrót modelu o ok 90st. Podwozie główne nie pozostaje dłużne, i po wykręceniu pirueta pęka w miejscu gięcia.
Podwozie mamy wykonanie w WZLach z duraluminium PA7 i to wygrzewanego w piecu!! Nie spodziewaliśmy się, że może się złamać!!! :/ Niestety mamy takowe tylko jedno ( kryzys finansowy).
CHOLERA !!! A miało być tak pięknie !!!:(
Zasmuceni wracamy do stolika.

Sędziowie ogłaszają listę po 3 kolejce... spadliśmy z 3-go na 6te miejscie. Ale i tak jest pięknie ! :) Nie zamyka nam to możliwości aby jeszcze jutro wskoczyć na pudło ( o ile model poleci tak jak byśmy chcieli).
Lista po 3 turze lotów

Chłopaki z Poznania dodaja nam jednak otuchy - "Wy macie tylko podwozie do naprawy, my już nie mamy modelu". Tak !! Nie można się poddawać. Decydujemy się, aby odpuścić dzisiejsze kolejne 2 konkurencje. Widać tak miało być i "góra" nie chciała abyśmy latali w takiej pogodzie, dając nam sygnał w postaci złamanego podwozia :)
Składamy cały nasz "bajzel" do samochodu i ruszamy do miasta na poszukiwania odpowiedniego płaskownika stalowego który uzupełni nasz brak kwałka podwozia gdzie mocowane jest koło.

Płaskownik zdobyliśmy w wszystko majacym "Home Depot".
Chłopaki skoczyli jeszcze po coś do miasta, ja zostałem w motelu napisać relacje.
Gdy tylko wrócą zabieramy się za naprawę Regular i Micro. Zejdzie nam pewnie to do 1-2 w nocy, ale warto ! Mamy też szatański plan modyfikacji Regulara.... może się uda :)

Podsumowując - dzisiejszy dzień zaliczamy do udanych.Oczekujemy co prawda na ostateczną listę po 4 turach lotów. Jednak spodziewamy się, że nie wyjdziemy dalej jak za pierwszą dziesiątkę. Mikro klasa tak jak wczoraj była 10ta tak i dzisiaj jest na 10tej pozycji.

Link do wszystkich zdjęć z dzisiaj : https://picasaweb.google.com/wojteklorenc/Dzien8#

Trzymajcie kciuki za jutro !!!! :)

Dziękuję wszystkim za wiarę w nas i komentarze podtrzymujące na duchu !! :):)

16 komentarze:

Anonimowy pisze...

Super miejsce a zapewne jutro bedzie lepiej my mocno trzymamy kciuki buziaki od Nas Wszystkich z Los Angeles Pawel wyglada super w tych okularach slonecznych !!!!!!!!!!

Anonimowy pisze...

Fantastycznie:) to się czyta jak dobry THRILLER!!!!
Najważniejsze, ze model ocalał i macie piękne miejsce:)))))))))))
Trzymamy za wasze powodzenie:) i żałujemy poznaniaków - to straszny pech!
Wierzymy w was:)
Musi być dobrze:)

Anonimowy pisze...

Paweł super się prezentuje w okularach - jak James Bond:)
Dęblin was wspiera z całych sił - będzie dobrze:)

Anonimowy pisze...

jesteśmy z Was dumni:)
piękna lokata!!!!
współczujemy ekipie z Poznania -(
za parę godzin jak wstaniecie wstrzymujemy oddech!
POWODZENIA:)

Anonimowy pisze...

SUUUPER CHŁOPAKI:)
Jesteśmy z Wami!

Anonimowy pisze...

Pięknie!!!Podziwiamy was i kibicujemy z całych sił!!!!

Anonimowy pisze...

WSOSP jest z wami!!!!

Anonimowy pisze...

Super!! Kciuki już bolą od zgniatania ale co tam :D Powodzenia wam i szczęśliwych lotów, nie dajcie się!! :) Pozdrawiają fani z Grudziądza :D

Anonimowy pisze...

Piękne miejsce:)
Życzymy jeszcze lepszego dzisiaj i wierzymy, ze wam się uda:)
Wasi wierni fani:)))))))))

Anonimowy pisze...

Niezrozumiałe jest dla mnie jak Rybołów może myszkować? Może trzeba było go ochcić Myszołów? Zapraszamy z modelem do Niebrzegowa

Anonimowy pisze...

Trzymaj sie mlodszy. Trzyma kciuki placowka bliskowschodnia.

Anonimowy pisze...

Gratulacje za wczoraj:)
A za dzisiejszy sukces trzymamy kciuki!!!
Fani z Polski południowej.

Anonimowy pisze...

wiemy, ze teraz walczycie dzielnie. a my trzymamy zaciśnięte kciuki!
POWODZENIA!!!!!

Anonimowy pisze...

Myszołów był w zeszłym roku genralnie ^^
Trzymamy kciuki!!!! :)

Anonimowy pisze...

Super gratulujemy 7 miejsca oczko do góry super pozdrawiamy z LA buziaki dla Wszystkich

Anonimowy pisze...

gratulujemy takiego dobrego wyniku:)))))