”… i gdy już poznasz smak lotu, będziesz chodzić po Ziemi ze wzrokiem skierowanym w niebo, gdzie byleś, dokąd tęsknisz i pragniesz wrócić..”

Leonardo da Vinci

SAE AeroDesign 2012 wyjazd czas zaczać !

Posted on 04:29 by Wojtek

Godzina 2.05

Zbieramy się wszyscy w punkcie zbiorczym "Orlen stacja" :D  i wyruszamy dwoma samochodami do Warszawy na lotnisko. Określenie samochód w przypadku Mietka TICO jest co prawda nadużyciem, bowiem lepiej pasuje tutaj "produkt samobieżny samochodopodobny", ale wierzymy, że do celu nas dowiezie.

Godzina 4.20

Jesteśmy na lotnisku, droga jak zwykle o tej porze -  senna. Dzięki chłopaki - Krzysiu i Seba za podwózkę na lotnisko !
Czekamy teraz do ok 5 na odprawę biletowo- bagażową. Jest sennie...
Planowany wylot 6.25

Pierwsze zdjęcie tego wyjazdu :


RELACJI CIAG DALSZY !

Godzina 9.45 czasu Polskiego 00.45 czasu lokalnego u nas.

Właśnie weszliśmy do motelu po 38 godzinach !!! podróży, Niestety tym razem poczulismy na wlasnej skórze czym jest faktycznie wygrywanie przetargu przez firme oferujacą najniższą cenę.

Po fantastycznym lotcie Embraer'em 195 z Warszawy do Frankfurtu który został umilony przez pilotów zaczęła się nasza mordęga.
5 godzin oczekiwania na przesiadkę we Frankfurcie gdzie nie ma siedzień dla pasażerów !!! (usiedliśmy w ostatniej godzinie oczekiwania w jedynym dostepnym miejscu gdzie bylo dosłownie 25 miejsc) dało nam się już mocno się we znaki.

Po ulokowaniu się w siedzeniach A330 na pokładzie którego mieliśmy spędzić kolejne 14h wydawało się że jakoś dalej pójdzie.
Nad Islandią - która było fantastycznie widać z góry (razem z lotniskiem) jeden z pasażerów siedzących przed nami dostał aatak padaczki. Czas reakcji i profesjonalizm załogi zasługuje na co najmniej 6 + . Obawialiśmy się lądowania - na szczescie sprawa została opanowana w 100%.

Kontynując lot poziom naszego zadowolenia z życia spadał drastycznie...

Po lądowaniu i  kolejnym oczekiwaniu 2h na Florydzie wyruszyliśmy w 6cio godzinny lot do Los Angeles.

W mieście aniołów czujemy się już jak stali bywalcy wiec droga do wypożyczalni była już tylko formalnoscią. Jednak zapas niespodzianek był nadal niewyczerpany... Pomimo zarezerwowania samochodu wcześniej przez internet musieliśmy na miejscu dopłacić JESZCZE RAZ tyle, bowiem okazało się, ze zamówiony przez nas SUV już "wyszedł".

Na zakończenie dnia udaliśmy się do FATBURGERa aby jak sama nazwa wskazuje zjeść coś nie zdrowego,coś tłustego, coś AMERYKAŃSKIEGO ! :)

I tym pięknym akcentem wylondowaliśmy w zarezerwowanym motelu... gdzie znowu musieliśmy doplacić :/

Miejmy nadzieję, że jutro będzie zdecydowanie lepszy dzień !!!! :)

Co jak co.... ale w sumie jesteśmy zadowoleni, że już tu jesteśmy i jakoś dotrwaliśmy :)

Zapraszam do galerii z dnia pierwszego ! : Galeria dzien pierwszy

9 komentarze:

Anonimowy pisze...

Chłopaki, udanego lotu i wysokiego miejsca na zawodach życzymy!!!!

Lotnicy z Dęblina

Anonimowy pisze...

Czemu Krzysiu siedzi sam a Pan Adam jest smutny?

Anonimowy pisze...

Wojtuś!!!! a my uwielbiamy TICO Pawła:)
niezawodny jest:)
dziewczyny z WSOSP

Anonimowy pisze...

o rany!!!! współczujemy Wam takiej uciążliwej podróży!
Ale już jesteście w LA - to wynagradza wszelkie trudy. Udanego pobytu życzymy - fani z Polski

Wojtek pisze...

Cieszymy się, że nas rozumiecie :P

Unknown pisze...

Do boju! Powodzenia! Czekam na relacje i foty! :)

Anonimowy pisze...

Jesteśmy z Wami chłopaki:)Walczcie o wysokie miejsce a tymczasem zwiedzajcie co się da:! piloci i modelarze też.
Trzymamy za Was!!!!!

Anonimowy pisze...

"Marszałek" Na lotnisku w LA wymiata ^^

Anonimowy pisze...

Powodzenia Adam, trzymamy kciuki :) Ania i Karolinka

Prześlij komentarz