”… i gdy już poznasz smak lotu, będziesz chodzić po Ziemi ze wzrokiem skierowanym w niebo, gdzie byleś, dokąd tęsknisz i pragniesz wrócić..”

Leonardo da Vinci

Trzeci dzień zawodów - finał :)

Posted on 11:10 by Wojtek

Oj cóż to był za dzień.... Jeszcze w żyłach pulsują resztki adrenaliny.

Dzień jak zwykle na zawodach zaczał się kiedy jeszcze amerykański kur nie myślał aby piać. Zebraliśmy się całą ekipą i o 7 rano byliśmy już na polu.
Dzisiaj pogoda od samego rana wskazywałą na rozegranie dobrych zawodów. Przebijajace się słońce, które w ciągu dnia przyniosło nam dobra kalifornijską pogodę napawało optymizmem na rozegranie jednak udanych zawodów.

O 7.30 odbyła się odprawa pilotów gdzie organizatorzy zapowiedzieli ze odbędą się dzisiaj TYLKO 2 kolejki lotów. Kurcze ! Cały dzień piękny, a im się spieszy aby szybko zakończyć zawody !
Trudno w takiej sytuacji wyczuć ile wagi dodatkowej dać modelowi skoro ma się tylko DWA "złote strzały" decydujące o lokacie.

Po szybkim przedyskutowaniu sprawy w drużynie postanowiliśmy iść "po bandzie".
Do klasy micro załadowaliśmy 800g dodatkowej masy !
Natomiast do regulara włożyliśmy 10,5 kg !!!!

Jako pierwsza do lotów zostałą wystawiona klasa micro. Słabiutki wiaterek, ok 2m/s w osi pasa  - warunki fantastycznze. Pomimo tak lekkiego wiatru kraksy modeli micro byly praktycznie co rzut. Kiedy doszła nasza kolejka ustawiliśmy się z Krzychem w bloczkach startowych - ja w okręgu o promieniu 1,5m skąd mam wyrzucić model, Krzysiek natomiast w miejscu dla pilotów.
Szybkie sprawdzenie poprawności działania sterów - OK. Krzysiek lecimy ? - Dawaj !

Mocny wymach iiiiii...rzut.... chwila niepewności... i.... LECI !
Leci pięknie jak po sznurku zaliczając kolejne metry.
Minięcie bramek.... i już jest na ziemi !
Pieknie ! - jest dobrze ! :)

Zadowoleni schodzimy z płyty lotniska. Nastroje w ekipie zdecydowanie pozytywne ! :)
Oby szło tak dalej to będzie pięknie !

Po klasie Micro, sedziowie przez głośniki wywołali do ustawiania się na strarcie modeli klasy REGULAR.
Czekając chwilę, aż inne ekipy ustawią sie przed nami dając nam możliwość zaobserwowania warunków w powietrzu ustawiliśmy się w kolejce do tankowania baku.
Procedura wytankowania a następnie zatankowania paliwa poszła bardzo sprawnie.
Kołujemy drogą kołowania do punktu oczekiwania przed startem.
Widać zdecydowanie, ze wszystkie ekipy są zdeterminowane - modele idą w kierunku ziemi w zastraszającym tempie. Tylko przed nami 4 modele na 6 startujacych ekip zostały doszczetnie zniszczone !

Sędzia woła nas na strart - zaciągam model, Mieciu sprawdza działanie sterów, Krzysiek trzyma model przed odpaleniem.
Jedno uderzenie i śmigło już wesoło zaczyna ciąć Kalifornijskie powietrze. Minimalna regulacja silnika, ponownie sprawdzenie sterów i model gotowy do lotu.
Mieciu jeszcze raz sprawdza ciąg. Redukcja gazu i ponownie pełny ciąg....
Trzy... dwa... jeden... GO !!
Toczy się... nabiera prędkości.. spokojnie widać, że już chce się poderwać, ale jeszcze Paweł trzyma go przyklejonego do ziemi aby nabrać prędkosci. Ok 10 m przed linią graniczną model unosi się majestatycznie do góry. Jest ciężki jak cholera ! 16kg masy calłkowitej a silnik raptem 4,5kg ciagu.
Ale idzie... ładnie idzie... pierwszy, najbardziej krytycnzy zakręt wykonuje bardzo ładnie, leci z wiatrem wykonujac rundę 2 zakrętową.. Pięknie idzie !!!
Drugi zakręt i wyjście na prostą - sunie w powietrzu niczym rozpędzony pociag po dobrym torowisku. Dopiero nad samą ziemią wiaterek zaczyna nim "majtać". Ale udaje się posadzić model bezpiecznie na ziemi.
Ale skubany ani myśli się zatrzymać... toczy się z duzą prędkościa do konca pasa i zatrzymuje się z 2 metry za pasem.
co nie zmienia jednak faktu ze konkurencja jest ZALICZONA !!! :)
Radość , uśmiech nie schodzą nam z ust ! :)
Zadowoleni idziemy do sędziego ważacego aby pobrał payload do wpisania w kartę rankingową.

Po niedługim czasie pojawiają sie wyniki za 2 rundę lotów !!
Zajmujemy na niej 4-te miejsce !!!!!

WOW... jesteśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni !
 Gdyby tylko tak udało się to utrzymać!!

Po lotach klasy regular na pas wchodzą modele klasy Advenced.
Kraks nie ma końca. Modele znikają w zastraszającym tempie !

Wiaterek zaczyna być co raz bardziej nie obliczalny i to on zaczyna rozdawać karty.

Organizatorzy zawodów zapowiadają ostanią, trzecią kolejkę lotów na tych zawodach.
Szkoda  - im mniej kolejek tym większa możliwosc bledu... Zamiast dozować wagę po trochy trzeba walczyc. I albo wrócić z tarczą, albo na tarczy.

W klasie micro ładujemy 1200g na pakę. Organizatorzy wołają na start... Czekamy na swoją kolejkę..
Ogladanie wypadków wygląda bardzo efektownie, modlimy się aby udalo się nam poleciec...

Kiedy dochodzi nasza oklej stajemy na miejscach startowych. Sprawdzenie sterów, silnika.... Gra !
Sędzia potwierdza gotowość do startu...
Pełen gaz.... Rzut...
2 m model leci po prostej.. i nagle jak nie wyrżnie w ziemie !
Jasna cholera ! Jak by ktoś drązek z calej siły oddał !
Micro łupnął w ziemię prawie pionową marchewą !

Niech to szlag ! Zdenerwowani schodzimy z pola. Nikt nie może w racjonalny sposob opisać tego co się stało ! :/
Z nosami zwieszonymi na kwintę idziemy przygotować Regulara do lotu.

Nie wspomniałem o tym, ale od samego rana wspiera nas Andrzej, a ok 10 przyjechały Panie Gosia i Helena ! :) Trzymaly za nas kciuki na polu obserwujac nasze loty. Do tego wspierały nasza siłę ciastkami i kawą :)

Stanęliśmy przed dylematem... w raporcie mamy zadeklarowane niecale 14 kg dodatkowej masy... Ile jej teraz dolożyc. Polecieć po bandzie i dac 14 ? a moze dla pewnosci dac tylko 11.5 ? czy moze 13 kg ?
Decyzja jest cięzka i od niej mogą zależec losy calych zawodów.
Po długiej i namiętnej dyskusji zapadła decyzja...
Kładziemy tym razem wszystko na jedną szalę. Mamy tylko 1 konkurencję.. Albo uda się i wygramy ( zajmiemy 2-3 miejsce) albo poszybujemy w tebeli..

Widać napięcie w szeregach zespolów które zostały z całymi modelami..  Każdy chce w ostatnim locie "urwać kurze, złote jaja"..

Spiker nawołuje do lotow w klasie regualr.
Idziemy do tankowania i tankujemy ok połowy zbiornika aby nie dokladać kolejnych set gramów modelowi.
Ustawia się kolejka.. Jesteśmy miejwiecej w polowie stawki.
Widać ewidentnie które zespoły maja aspiracje o wygraną... I niestety dla wszystkich modeli ktore startuja z widocznym obciązeniem ( a 13 kg w modelu tak malym nie da się ukryć :D ) kończy żywot w pobliskich krzakach.

Jesteśmy ostro przestraszeni... wiatr ucichł a przed nami albo modele nie lataja, albo się rozpadaja w kontakcie z matka ziemia, albo maja maly ciezar...

No nic - teraz już nic nie poradzimy, niech się dzieje wola nieba...

Sędzia woła na start. Mieciu sprawdza stery, my w raz z Krzysiem odpalamy i doregulowujemy silnik.
Jest pełna moc! Jeszcze raz sprawdzenie wszystkiego i pozostajemy z Mieciem na pasie.
Widać napięcie kibiców, nam za to serce już chyba wogóle nie bije.. stanęło na te kilka chwil kiedy to będą rozstrzygać się nasze losy..

Mieciu zwiększa gaz... 100% ... puszczam model...
Oj widać od raazu ze ledwo się to toczy.

Kula się jednak... nabiera bardzo powoli prędkości... czy zbierze się przed linia startową ?...
20-15m..... 10..... 5.... pełny wychył steru wysokości i model ledwo, lewno zbiera się z pasa. Dosłownie metr przed linią progową unosi się cięzko ponad pas. I już widać od poczatku,że będzie cieżko. Mieciu walczy z modelem lecąc po prostej... Model nie chce się wogóle wznosić.
Do tego wiatr ucichł całkowicie... zakręt... oj sypie się... sypie !!!!!
Mieciu wypłaszcza aby nie przeciągnać... idzie nisko nad krzakami... IDZIE ZA KRZAKAMI !!

Publika reaguje jak w komedi glosami typu glośne OOOOOOOOOOOOO,,,,, UUUCHHHH.....NOOOO

Ledwo mija pierwsze zarośla, idzie w góre... powoli ale człapie się w góre... jeszcze przejscie przez jedne...i widać jak model skrzydlem uderza w krzaki...
Obraca model w osi pionowej o jakies 25-30 st wzgledem pierwotnego kierunku lotu...
Model jednak nadal leci... walka trwa ... teraz po wytrąceniu modelu Mieciu ledno ledwo utrzymuje go w poziomie... Rozhuśtał się model straszliwie... ale leci... a w zasadzie sunie po niebie...
Kiedy sprawa wygląda już na opanowana zaczyna znowu wiać.... czemu wtedy kiedy jesteśmy z wiatrem !!

Ułamki sekund mijają niczym godziny, kazdy ruch modelu wbija się nam w pamięć niczym impulsy w czarną skrzynkę..
Model z wiatrem widać jak traci prędkość, nie da się jej zwiększyć bo jest już za nisko....
W pewnym momencie.....

Model wykonuje klasyczne wejscie do stromego korkociągu...
Na wysokości ok 10m nad ziemią wykonuje pół zwitki i pod kątem 90st uderza w ziemię....

Publika wyjdaje z swoich gardeł głębokie OOOOOOOOOOOOOOOO ze zdecydowanym smutkiem...
Sędziowe podchodzą widząc nasz szok skladająć "lotnicze kondolencje".
Biegniemy zebrać zwłoki...

To już dla nas koniec. Po raz pierwszy rozbijamy model poczas zawodów.  I to ten najladniejszy,naj bardziej dopieszczony, najlepszy technicznie.

Ze zwieszonymi głowami wracamy do naszego Polskiego obozowiska. Wszyscy są w głębokim szoku..
Nie udało się...

Pani Gosia i Helena od razu otaczają nas matczyną opieką.

Wracamy do stanowiska niosiąc szczątki.

Nie pozostało nam nic innego jak czekać na wyniki i obserwowanie jak bardzo oberwiemy od innych...

Po zakończeniu reszty lotów zaczyna się oficjalna część wreczania nagród, wyniki oczwiscie sa tajemnica.

Ostatecznym wynikiem które uzyskaliśmy podczas SAE 2012 jest

- 8-me miejsce w klasie REGULAR na 35 ekip
- 15-ste miejsce w klasie MICRO na 21 ekip

Z regulara w sumie jesteśmy zadowoleni. Postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Prawdopodobnieństwo wygranej wynosiło 50%..tym razem model nie dał rady. Nie mniej jednak zalożenia konstrukcujne się spełniły. Oczywiście pozostaje niesmak.... " a gdybyśmy "wzieli mniej to bylo by 6-5 miejscie... Ale nie po to tutaj przyjechaliśmy... Albo walczyc i wygrać, albo niech się dzieje w tabeli co chce.

Szkoda nam tylko modelu... piękny był.

Co do Micro - pech, od poprostu. Pech.

Generalnie zebraliśmy ponownie doświadczenia na kolejny rok. Ważne jest to, ze dostalismy od sedziow liste zastrzeżeń które mieli, wiec na przyszly rok możemy zrobić wszystko dosłownie pod listę.

Gratulujemy Poznaniakom którzy podnieśli 14kg i zajęli tym samym 2 miejsce
Pozdrowienia dla Wrocławia który zajął 20 miejsce nie wykonująć,żadngo udanego lotu

Po zawodach Polonia w pełnym składzie - Panie Gosia,Helena, Basia oraz Pan Andrzej zaprosili nas do siebie na Swiatecznego Indyka.
Jedzonko bylo wspaniałe Pani Gosiu !! :) Dziękujemy !!!

Kochana Nasza Polonio - bez Was, te zawody wogóle by się nie odbyły dla naszej ekipy. Dziękujemy z całego serca za wikt i opierunek. Za serce włożone w każdy dzień naszego pobytu w stanach.  Za wspieranie nas na zawodach polskimi chorągwiami. Za namiot podczas ulewy. Za poranną kawę i ciastka z ręczną adnotacją pani Gosi !

Dziękujemy ! :)

Wam - kibicom z wszelakich zakątków świata dziękujemy za ponad 4000 odwiedzeń naszej strony w ciagu tygodnia.  Cieszymy się, że nas przez ten okres czytaliście, wspieraliście i byliście ogólnie rzecz biorąc - z nami. Majac takich widzów i kibiców jak Wy można podbijać świat !o

Zapraszam do GALERIA ZDJĘĆ FINAL DAY

Obecnie u nas jest 3 w nocy.  Do usłyszenia wszystkim niebawem ! :) Pozdrawiamy !
 

 















7 komentarze:

Anonimowy pisze...

Gratulacje!!! przy takiej pogodzie i tak jest ok:)

Anonimowy pisze...

nie przejmujcie się, i tak daliście z siebie duuużo:):):)

Jesteśmy z Was dumni:) a co za emocje!!!! musimy leczyć serca:) z nerwów!

Jak zwykle macie malutką ekipę a wynik jest niezły, przecież tych z Poznania chyba jest 10!

piloci z całej Polski

Anonimowy pisze...

i tak jest dobrze zważywszy na tragiczna pogodę. walczyliście ostro!!!!!

modelarze i piloci

w takich warunkach w Polsce nie ma mowy o zawodach!!!!!

Anonimowy pisze...

Pozdrawia Bliski Wschod.
Gratulacje - nie tylko wynikow, ale widocznego zgrania calego teamu, atmosfery, woli walki i w ogole pieknej przygody. Jak zwykle relacja na blogu byla kwiecista i emocjonujaca, styl godny dziennikarza sportowego.
Wazne ze slawicie imie kraju i szkoly - nie tylko w sprawach merytorycznych ale i swoja postawa.
Poznaniacy sie popisali... Niech to zadziala na ambicje na przyszly rok!
Szczesliwego powrotu do domu.
Brat & Co

Anonimowy pisze...

dobrze było piloci!!!!! przy takiej pogodzie to sukces!!!!!!
piloci

Anonimowy pisze...

racja!!! to była dramatyczna sytuacja pogodowa a jednak Dęblin ma aż 8 miejsce:)

Prześlij komentarz